Stała na moście. Na barierce, wpatrzona w spokojną toń
rzeki. Była głęboka, na tyle by umrzeć boleśnie, lecz szybko. Jednak się wahała. Nie miała dostatecznie
dużo odwagi…a może bała się zostawić ich samych?
Jason nie wiedział o Percy’m, ale odwrotnie było już gorzej.
Piper tak bardzo chciała cofnąć czas. Spotkanie w Obozie Jupiter…siedziała
naprzeciw niego. Trzymał za rękę Annabeth, ale był skupiony na tej, której nie
znał. Kiedy podnieśli szklankę w tym samym momencie, gdy zapragnęła by w jej
naczyniu było dokładnie to samo co w jego. Jego wzrok ją zaczarował, ale…różnił
się od Jasona. Każdy z nich był idealny na swój sposób, a ona nie potrafiła
wybrać jednego.
-Piper? –usłyszała za sobą ciepły, kojący głos. Percy. –Nie
chcesz chyba… -nie, jego nie umiała okłamać. Nie umiała stać obok, udawać, że
jest w porządku.
-Tak, chce… -Percy o mało nie upadł. Miała wrażenie, że
jeśli go opuści to on już nigdy tak do końca nie będzie sobą. To trauma.
Tracisz coś ważnego, przez własną głupotę i nagle stajesz się innym
człowiekiem…ale ona nie chciała dłużej ich okłamywać. Jego słowa zadziałały jak
popchnięcie. Skoczyła. Była już w połowie wysokości mostu, gdy uświadomiła
sobie co zrobiła. Nie mogła zawrócić. Tafla wody zbliżała się nieubłaganie.
Gdzieś tam na górze stał zdezorientowany Percy, gdzieś tam Jason był na
zakupach z Leonem…na dziś wieczór. Zalały ją wyrzuty sumienia, zupełnie tak
samo jak woda zalała jej ciało. Znalazła się pod wodą.
Percy nie wahał się nawet chwili. Skoczył za nią. Zderzenie
z powierzchnią wody nie było dla niego nowością. Złapał ją i zaczął wyciągać na
powierzchnię. Nie robił tego po raz pierwszy, ale stawka była zbyt wysoka. Miał
wrażenie, że tym razem się nie uda, że ona pociągnie go na dno.
********************prolog trzeci i ostatni :3 Teraz czekajcie na rozdziało numero uno<3 Nie wiem kiedy..może za miesiąc? Zależy jak znajdę czas ;C
Czyli Jason i Percy... hm... no wiadomo, a Percy jeszcze z Pipes, a Pipes z obojgiem? To najdziwniejsze co w życiu przeczytałam, ale świetne i na pewno oryginalne ;)
OdpowiedzUsuńto jest... dziwne. i ryjące. i na swój sposób genialne! To znaczy, oczywiście, jak bym chciała, to wyłapałabym masę rzeczy, którym należy się głębsze zastanowienie i poprawka, ale to nie ważne!
OdpowiedzUsuńnie mogę powiedzieć, ze to jest najbardziej zryta rzecz, jaką przeczytałam, ale kopara mi opadła. no bo to, ze Leo z Hazel a Jason z Percym, to rozumiem. ale Piper w trójkąciku? ;___; a myślałam, ze już nic w internetach nie jest w stanie mnie zaskoczyć.
czekam na następną część!
zapraszam do siebie cat-eatare.blogspot.com
xo!
mam to traktować jako komplement? xD Bo nie wiem...
UsuńKocham i Jaspera i Perciper chciałam to jakoś fajnie połączyć, a bez problemów nie ma dobrego opowiadania ^^
I teraz będę zbierała masę hejtów na temat Jercy czy tego, że 'rozbiłam Percabeht' ;________;
To komplement! zdecydowanie! bo wiesz, trudno zaskoczyć mnie jakimkolwiek paringiem, a tyle już ich poznałam...
Usuńogólnie jestem zwolenniczką Percico, więc hejtów za rozbicie Percabeth ode mnie nie dostaniesz xD po prostu jestem tego ciekawa ^^
xo!
Normalnie trójkącik XDD No dajesz Percy! Dasz radę ;---;
OdpowiedzUsuńMiesiąc?! Mam czekać miesiąc na nowy rozdział?! .________.Ja chcę już pierwszy :c
Ja ci dam miesiąc...
OdpowiedzUsuńSuper. Każdy prolog.
Leo i Hazel!!! Leo i Hazel!!! <3 ciesze się jak dziecko.
Ja chcę już następny rozdział!!!
Piper i Percy? Po raz pierwszy widzę coś takiego... i chyba zacznę shipować tą parę <3
Ale Jason chyba był lepszy :) Będzie się działo!!!
Weny, weny i jeszcze raz weny dla ciebie. Niech Apollo będzie z tobą.
I (jako nałogowy spamer) zapraszam do siebie :) http://milosna-historia-herosow.blogspot.com/
Ty ty piszesz, czy nie piszesz... :D Leo i perfumy? Do tego o 1 w nocy? :D okay. <3
OdpowiedzUsuńCóż.. Leo zawsze chce się podobać xD Nigdy nie wiesz kiedy trafisz na idealną dziewczynę xDD
Usuń